Ukraina, inspirowana ostatnimi wydarzeniami mającymi miejsce w Mariupolu, zamierza zwrócić się o pomoc do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze. Posunięcie, jeżeli zostanie dobrze przeprowadzone, będzie mądre, ale jednocześnie trzeba pamiętać o pewnych ograniczeniach z tym związanych.
1. Zacznijmy od tego, że Ukraina jak dotąd NIE ratyfikowała Statutu Rzymskiego. W związku z tym zaangażowanie MTK jest możliwe na podstawie art. 12 ust. 3 w związku z art. 12 ust. 2 Statutu Rzymskiego:
„1. Państwo, które staje się Stroną statutu, uznaje tym samym jurysdykcję Trybunału w odniesieniu do zbrodni wymienionych w artykule 5.
2. W przypadku określonym w artykule 13 punkcie (a) lub (c), Trybunał może wykonywać jurysdykcję, jeżeli jedno lub więcej spośród następujących państw jest Państwem-Stroną niniejszego statutu lub uznało jurysdykcję Trybunału w trybie wskazanym w ustępie 3:
(a) Państwo, na terytorium którego został popełniony czyn, lub – jeżeli zbrodnia została popełniona na pokładzie statku wodnego lub powietrznego – Państwo rejestracji statku wodnego lub powietrznego;
(b) Państwo, którego obywatelem jest osoba oskarżona o popełnienie zbrodni.
3. Jeżeli zgodnie z ustępem 2 wymagane jest uznanie jurysdykcji Trybunału przez Państwo, które nie jest Stroną statutu, państwo to może, w drodze deklaracji złożonej Sekretarzowi, uznać jurysdykcję Trybunału w odniesieniu do danej zbrodni. Państwo uznające jurysdykcję powinno zgodnie z częścią IX podjąć współpracę z Trybunałem bez zwłoki i bez zastrzeżeń.”
Dla przypomnienia: MTK może sądzić następujące zbrodnie: ludobójstwa, zbrodni przeciwko ludzkości, wojenne i agresji.
Na tej podstawie Prokurator może rozpocząć wstępne badanie, potem, za upoważnieniem Izby Przygotowawczej, wszczyna postępowanie przygotowawcze, a następnie sędziowie MTK, na wniosek Prokuratora, mogą nawet wydać nakaz aresztowania pod określonymi zarzutami. Później jest zatwierdzenie zarzutów przed sądem, postępowanie sądowe i wyrok. W praktyce oczywiście trwa to latami. W identyczny sposób “kombinują” Palestyńczycy, ale w ich przypadku zagadnieniem spornym jest kwestia palestyńskiej państwowości, co w przypadku Ukrainy jest niepodważalne nawet z punktu widzenia jej wrogów.
2. Powyższy model dochodzenia sprawiedliwości jest jednak jedynie teoretyczny. W praktyce dużo zależy od Prokuratora i jego oceny sprawy (jak również siły politycznej – nakazy aresztowania na Kaddafich wydano całkiem szybko). Przede wszystkim trzeba pamiętać, że nawet jeżeli Prokurator przeprowadzi postępowanie przygotowawcze i stwierdzi, że mogło dojść do jednej z wyżej wymienionych zbrodni, a sędziowie się przychylą i MTK wyda nakaz aresztowania to … nie zostanie on wykonany przecież przez Rosjan i wspieranych przez nich separatystów. Osoby odpowiedzialne za dokonanie zbrodni musiałyby zostać schwytane przez Ukraińców i dostarczone do Hagi lub same się poddać. Inna sprawa, że MTK z założenia ma być Trybunałem subsydiarnym, tj. występować, kiedy państwa nie będą w stanie sobie poradzić z samodzielnym osądzeniem danej zbrodni.
3. Chciałbym, aby ludzie, którzy znęcają się nad jeńcami, gwałcą, ostrzeliwują cywilów itd ponieśli odpowiedzialność, ale jestem realistą – mało prawdopodobne jest przeprowadzenie całego postępowania z sukcesem, jaki zadowoliłby Ukraińców.
Zysk w zaangażowanie Hagi, z punktu widzenia Kijowa, kryje się w zupełnym innym miejscu. To duże pole do popisu w ramach wojny informacyjnej, tak ważnej z punktu widzenia zachodnich polityków, których przecież motywują ich wyborcy, tak niechętnie przyjmujący do wiadomości negatywne oceny rosyjskiej aktywności na wschodzie Ukrainy.
Wyobraźcie sobie tytuły:
„Prokurator przyjrzy się, czy ostrzelanie Mariupolu nie było zbrodnią przeciwko ludzkości”
„Izba Przygotowawcza przychyla się do oceny Prokuratora MTK i Prokurator wszczyna postępowanie ws. popełnienia przez XYZ zbrodni wojennych/zbrodni przeciwko ludzkości”
„MTK wydaje nakaz aresztowania na (przykładowo) Striełkowa pod zarzutem dokonania zbrodni przeciwko ludzkości/zbrodni wojennej”
Z drugiej strony, jeżeli ta operacja nie wyjdzie , to nie będzie to na Zachodzie „news dnia”. Ryzyko niewielkie, warto spróbować, ale wniosek i potencjalne zbrodnie trzeba dobrze udokumentować.
4. Jednocześnie jednak Ukraińcy, pozostając poza Międzynarodowym Trybunałem Karnym i jedynie uznając jurysdykcję co do danej zbrodni (danych zbrodni?) narażają się na zarzut, że chcą jedynie jednostronnie stosować sprawiedliwość. W przypadku pełnej ratyfikacji byłaby to – przynajmniej w przyszłości – broń obosieczna, bo Statutowi podlegaliby też Ukraińcy. Oczywiście, Moskwa nie ratyfikowała Statutu Rzymskiego, nie ma obowiązku współpracować z Trybunałem i sama nie podlega jurysdykcji Trybunału. Z jednym wyjątkiem: wyobrażam sobie sytuację, choć jest ona mało prawdopodobna, że rosyjskiemu generałowi udaje się przypisać np. rozkaz bombardowania cywilnych obiektów na Ukrainie. MTK mógłby się uznać za właściwy w tej sprawie, ale oczywiście warunkiem przeprowadzenia postępowania byłoby pochwycenie tego człowieka, w praktyce niemożliwe, jeżeli znajduje się on w Rosji.
Co ciekawe, Amerykanie, Chińczycy i Rosjanie nie są państwami-stronami Statutu Rzymskiego, ale często korzystają z dobrodziejstwa tego, że Rada Bezpieczeństwa może skierować określoną sytuację państwa, nawet jeżeli nie jest stroną Statutu, do zbadania przez Prokuratora. Tak było w przypadku np. Libii.