Choć Portorykańczycy chcieliby jak najszybszego przyłączenia swojej wyspy do Stanów Zjednoczonych, nie należy się spodziewać, że stanie się to w najbliższym czasie. Na razie tamtejszy gubernator ma poważniejsze problemy na głowie…

15 maja do Kongresu wpłynął projekt rezolucji na mocy, którego Portoryko miałoby stać się 51. stanem USA. Dotychczasowy status wyspy to autonomiczne terytorium stowarzyszone, ma status wspólnoty w unii politycznej ze Stanami Zjednoczonymi (US Commonwealth). Decyzja należy do mieszkańców wyspy, którzy w ubiegłorocznym referendum wyraźnie opowiedzieli się za przyłączeniem do USA, ale nie należy się spodziewać, że Portoryko szybko stanie się pełnoprawną częścią Stanów Zjednoczonych.
Historia wyspy
Wyspa została odkryta przez Krzysztofa Kolumba w 1493 roku i przez ponad 400 lat była częścią zamorskiego imperium Hiszpanii. W 1521 roku Hiszpanie założyli osadę, którą nazwali Puerto Rico (pol. bogaty port). W 1898 roku wybuchła wojna amerykańsko–hiszpańska, 28 lipca tego roku amerykańskie wojska wylądowały na wyspie i pokonały Hiszpanów. Na mocy traktatu paryskiego z 10 grudnia 1898 roku wyspa przeszła w posiadanie USA.
W 1917 roku Kongres nadał amerykańskie obywatelstwo wszystkim mieszkańcom Portoryko, a od 1948 roku mieszkańcy mogli wybierać gubernatora w demokratycznych wyborach.
Obecny status
25 lipca 1952 roku została przyjęta konstytucja, regulująca stosunki ze Stanami Zjednoczonymi. Portoryko znajduje się pod zwierzchnictwem USA, głową państwa jest prezydent Stanów Zjednoczonych, natomiast szefem rządu – gubernator. Wyspa posiada duży zakres autonomii. Portoryko nie ma reprezentacji w Kongresie, jednak ma tam pełnomocnika. Mieszkańcy mogą brać udział w prawyborach prezydenckich, nie mają jednak bezpośredniej możliwości głosowania w wyborach prezydenckich. Ten zapis można łatwo ominąć, ponieważ mieszkańcy jako obywatele Stanów Zjednoczonych mogą osiedlać się na ich terenie, wówczas uzyskują prawo do oddania głosu w wyborach prezydenckich, stanowych i lokalnych. Ponadto mieszkańcy wyspy nie płacą podatków federalnych od dochodów wytworzonych na wyspie.
Portoryko nie jest państwem stowarzyszonym, nie może prowadzić własnej polityki zagranicznej, natomiast jest terytorium nieinkorporowanym zorganizowanym zależnym od Stanów Zjednoczonych o szerokiej autonomii, czyli de facto terytorium stowarzyszonym.
Zjednoczenie?
Mieszkańcy wyspy są podzieleni w sprawie statusu Portoryko. Większość z nich opowiada się za przyłączeniem do USA jako 51 stan, część opowiada się za aktualnym statusem wyspy z możliwością dalszego poszerzenia autonomii. Zdecydowana mniejszość domaga się niepodległości wyspy.
Nowa Postępowa Partia Portoryko (hiszp. Partido Nuevo Progresista de Puerto Rico) usilnie dąży do zjednoczenia z USA. 6 listopada 2012 roku odbyło się referendum w sprawie statusu wyspy. Mieszkańcy odpowiedzieli w nim na dwa pytania. W pierwszym, czy chcą utrzymać dotychczasowy status wyspy. W drugim mieli wybrać jedną z trzech opcji: czy są za przekształceniem Portoryko w kolejny stan Stanów Zjednoczonych, czy są za odzyskaniem niepodległości, czy też chcą przekształcenia w „suwerenne wolne stowarzyszenie” (rozszerzenie autonomii w ramach USA). Na pierwsze pytanie 53,8 % odpowiedziało, że chce zmiany statusu wyspy. W drugim pytaniu 61,2 % opowiedziało się za przyłączeniem jako 51 stan USA, 33,3% poparło zwiększenie autonomii, a tylko 5,5% domaga się proklamacji niepodległości.
W marcu powołano zespół ekspertów, który stworzył specjalny raport dla Białego Domu. W raporcie eksperci stwierdzili, że obecny status Portoryko hamuje jego rozwój ekonomiczny i utrudnia rozwiązanie panujących tam problemów społecznych. Zmorą mieszkańców wyspy jest wysoka przestępczość i bezrobocie, a PKB na jednego mieszkańca dwa razy niższe niż najuboższego stanu USA – Missisipi.
Portoryko jest atrakcyjnym miejscem dla turystów, głównie dzięki licznym plażom i tropikalnym lasom. Największą atrakcją jest obserwatorium Arecibo – radioteleskop o największej pojedynczej czaszy na świecie, mającej 305 metrów średnicy. Mimo dużego zainteresowania turystyka nie wystarczy do pobudzenia wzrostu, dającego szanse na wyjście z biedy.
Dodatkowym minusem jest kulturowa odmienność mieszkańców wyspy od Amerykanów. Językami urzędowymi są hiszpański i angielski, ale zdecydowana większość Portorykańczyków posługuje się angielskim tylko na poziomie podstawowym, natomiast wszyscy swobodnie porozumiewają się po hiszpańsku.
W wyborach powszechnych w 2013 roku nowym gubernatorem wyspy został Alejandro García Padilla, kandydat Powszechnej Partii Demokratycznej. Szef rządu opowiada się za utrzymaniem obecnego status quo, stwierdzając jednocześnie, że Portoryko ma ważniejsze problemy tj. bezrobocie, przestępczość. W tej sytuacji przyłączenie wyspy jako 51 stan USA nie nastąpi szybko, jednak jest tylko kwestią czasu kiedy to nastąpi.