O miłości do Polski, wspólnych europejskich wartościach, zagrożeniach i szansach dla Europy rozmawiali w siedzibie Gazety Wyborczej prezydent Aleksander Kwaśniewski i kandydat na prezydenta Francji François Hollande.

W trakcie swojego pobytu w Warszawie François Hollande spotkał się z prezydentem Bronisławem Komorowski i szefem SLD Leszkiem Millerem. Wieczorna debata w „Klubie Goście Gazety” była bardzo udanym zwieńczeniem jego wizyty. W dyskusji zatytułowanej „Przyszłość Europy: nadzieje i pułapki” wziął również udział Aleksander Kwaśniewski i prowadzący debatę Adam Michnik. Na sali zasiadło wielu reprezentantów polskiej polityki m.in. minister finansów Jacek Rostowski czy Tadeusz Mazowiecki oraz przedstawiciele świata mediów zarówno polskich jak i francuskich.
Francja, a kryzys i Europa
Zaczęto od prób wskazania nadziei i zagrożeń wynikających z kryzysu. Hollande podkreślał tutaj znaczenie zaufania, wspólnoty i dobrej woli politycznej oraz uznał ostatnie rozszerzenia Unii za sukces, co w kontekście polityki europejskiej Nicolasa Sarkozy’ego w ostatnich miesiącach było dość istotne. Aleksander Kwaśniewski kreślił optymistyczny scenariusz dla Europy. Otwarcie poparł swojego rozmówcę w wyścigu prezydenckim oraz przedstawił zadania, jakie jego zdaniem stoją przed nowo wybranym prezydentem Francji (wprowadzenie dyscypliny finansowe w Europie, szukanie źródeł i impulsów do rozwoju Unii Europejskiej, dalsze perspektywy dla rozwoju w postaci pogłębiania integracji oraz, w perspektywie kilkunastu lat, rozszerzenie UE).
Stosunki francusko-polskie według Hollande’a
Na pytanie Adama Michnika czym dla Francji jest Polska i skąd bierze się nieufność do Polaków, Hollande stanowczo nie zgodził się z tą tezą wyznając przy tym miłość do Polski i Polaków. Docenił wspólne historyczne osiągnięcia jak np. wspólną walkę w czasie II wojny światowej (czyżby zapomniał o Sitzkrieg, czy jak kto woli drôle de guerre– dziwnej wojnie?) Stwierdził, iż Francja i Polska, jako duże kraje UE potrzebują nowych stosunków. Mówiąc o pogłębianiu integracji Hollande ostudził nieco atmosferę przyjemnego spotkania w klubie dyskusyjnym twierdząc, że kraje UE nie są w stanie iść tym samym tempem rozwoju, przez co te silniej rozwinięte są zmuszone do wolniejszego wzrostu niż ten, który mogłyby osiągnąć. Poza tym tylko na jednym polu nie zgodził się z Aleksandrem Kwaśniewskim. Doceniając znaczenie wspólnej europejskiej polityki wschodniej nie dostrzegł możliwości przystąpienia Ukrainy do UE na tym etapie. Był to bodaj jedyny przejaw realizmu w tej debacie, za który należy pochwalić Hollande’a.
Dalsza rozmowa powróciła na tor idealistycznych wizji. Temat polityki wschodniej był kontynuowany przez Aleksandra Kwaśniewskiego, który docenił dorobek Partnerstwa Wschodniego. Przestrzegał przed egoizmami narodowymi oraz zachęcał Europę do otwartości. Na pozycji jednego z liderów wspólnej polityki europejskiej wskazywał właśnie Francję. Mówił również o braku spójnej polityki wobec Rosji, przez co pozycja całej UE nie jest wystarczająco silna w relacjach bilateralnych. Na temat Białorusi były prezydent dał jedną radę swojemu rozmówcy: „nie mówić o tym w kampanii”. Kontynuując listę zagrożeń dla Europy, Hollande podkreślił brak promowania europejskich wartości nie tylko poza granicami UE, ale również wewnątrz, podając jako przykład sytuację na Węgrzech.
Dyskutanci rozmawiali również o wspólnych europejskich wartości i obawie przed renesansem totalitaryzmów. Hollande i Kwaśniewski zgodzili się co do zagrożeń dla jedności UE ze strony skrajnej populistycznej prawicy, która m.in. w Holandii dochodzi do głosu.
Francja, a Rosja Putina
„Czy we Francji nadal myli się Rosje Puszkina z Rosją Putina?”- zapytał Michnik chcą dowiedzieć się skąd bierze się to specyficzne uczycie Francji do Rosji. Hollande odpowiedział na to zdecydowanym wsparciem idei wspólnej europejskiej polityki wobec państw wschodniej Europy. Zachęcił UE do odważniejszego i mniej bojaźliwego stosunku wobec rynków finansowych, a pokazanie, że polityka jest ważniejsza od rynków, przedstawił jako jedno z zadań dzisiejszej lewicy.
Obaj goście wyrazili zaniepokojenie serią porażek lewicy w Europie wyrażając przy tym nadzieję na „powiew socjaldemokracji”, który może być zapoczątkowany przez nadchodzące we Francji wybory.
Wypowiedź ministra Jacek Rostowski zaburzyła trochę klimat roztaczanej wizji Europy przyszłości. Mówiąc o przystąpieniu Polski do strefy Euro, po raz kolejny przypomniał o zobowiązaniu do przyjęcia wspólnej waluty, jakie Polska podjęła zostając członkiem UE. Zapewnił, że Polska przystąpi do eurozony tak szybko, jak tylko będzie to możliwe z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski. Czyli nic nowego na sam koniec.
Radek Zmarlak
Zgadzam sie wpelni z autorem. A przy okazji zgrabny tekst Panie Radoslawie