
Rok 2011 minął w duchu obalania reżimów, powstały zalążki nowych demokracji po tzw. Arabskiej Wiośnie. Natomiast 2012 jawi się jako czas urn wyborczych. Niemal 20 kampanii pojawi się na pierwszych stronach gazet. Wyrazem postępującej globalizacji jest zainteresowanie zarówno „aspirującymi demokracjami”, jak i „państwami-rozgrywającymi” w polityce międzynarodowej.
Niewątpliwie w październiku świat skieruje oczy na Państwo Środka. Chiny wybiorą przywódców na przyszłą dekadę. Zarówno Hu Jintao, jak i Wen Jiabao ustąpią z urzędów. Następcy są już znani, przy czym największe zainteresowanie mediów skupia przyszły przewodniczący KPCh. Xi Jinping należy do tzw. nowej generacji przywódców. Nie posiada koneksji z elitami partii komunistycznej, a w młodości doświadczył rewolucji Mao Zedonga. Ukończył prestiżowy Uniwersytet w Pekinie, który wykształcił rzesze osobistości w Chinach, w tym samego Hu Jintao. Zna języki i swobodnie czuje się na zachodnich salonach. Posiada opinię polityka bardziej elastycznego od swojego poprzednika. W kraju od początku bez problemu piął się po kolejnych szczeblach kariery. Nadzorował Igrzyska Olimpijskie w Pekinie i przyciągnął do Chin wiele zagranicznych inwestycji oraz spowodował rozwój polityki makroekonomicznej. Jednak świat usłyszał o nim dopiero, gdy objął stanowisko wiceprzewodniczącego Centralnej Komisji Wojskowej.
Jako przyszły kandydat złożył niedawno wizyty w Stanach Zjednoczonych, Irlandii oraz Turcji. Była to pierwsza wizyta wiceprezydenta Chin w USA. Dało to możliwość wykreowania nowego wizerunku przywódcy Państwa Środka. Waszyngton liczy na ocieplenie napiętych stosunków z krajem o drugiej pod względem wielkości gospodarki na świecie. Na spotkaniu podjęto wstępne porozumienia ekonomiczne dotyczące np. finansowania chińskiego eksportu. Jednak ze względu na gospodarczą i militarną rywalizację, państwa nie mogą dokonać daleko idących ustępstw. Dla nas zaskakujące mogą być miejsca, które oprócz USA Xi odwiedził. Czemu Irlandia i Turcja? Otóż w Irlandii studiuje aż 40 tys. Chińczyków, przy czym „kraj zielonej koniczyny” liczy 4,5 mln mieszkańców. Państwo Środka upatruje w niej swego europejskiego sprzymierzeńca. Natomiast motorem wizyty w Ankarze był problem etniczny w Chinach, który stanowią Ujgurzy (muzułmanie pochodzenia tureckiego).
Chociaż przyszły przewodniczący ChRL wprowadza powiew świeżości i nowoczesności, to u jego korzeni doktrynalnych tkwią silne przekonania komunistyczne. Ponadto, podczas wizyty Xi w Waszyngtonie, w Chinach wybuchł skandal, wskutek którego, wg jeszcze niepotwierdzonych informacji, rezygnację ze stanowiska złożył przedstawiciel lewego skrzydła KPCh. Nowy prezydent będzie mógł zatem dzierżyć władzę totalną.
Jinging już jest barwną postacią na arenie międzynarodowej, witaną z większymi honorami niż urzędujący jeszcze Hu Jintao. Możemy się spodziewać, że polityka Chin nie zmieni się diametralnie, ale możemy oczekiwać unowocześnień ze strony eklektycznego następcy – z jednej strony wykształconego, idącego z duchem czasu przywódcy, a z drugiej zakotwiczonego w komunistycznej doktrynie „cesarza”. Jedno jest pewne w tych wyborach – nazwisko przyszłego prezydenta już znamy.
Iwona Andrzejczak