Dokonanie rozróżnienia na płeć biologiczną (sex) i płeć społeczno – kulturową (gender) było jednym z najdonioślejszych osiągnięć teorii feministycznej XX w. Kategorie te powstały na bazie obserwowalnego bogactwa norm, wartości, ról i statusu społecznego (gender) kobiet i mężczyzn (sex) w różnych społeczeństwach, kulturach i epokach. Odseparowując to, co określone biologicznie i niezmienne od tego, co określone kulturowo i zmienne przestrzenno – historycznie, rozróżnienie to pozwoliło na ostateczne zerwanie z esencjalizmem w głównym nurcie nauk społecznych.
Esencjalizm, pogląd przypisujący członkom wyróżnionych biologicznie, etnicznie czy rasowo zbiorowości określone i niezmienne cechy bądź dyspozycje psychiczne, najdłużej utrzymywał się właśnie w odniesieniu do płci biologicznej. Tym samym nauki społeczne mogły wznieść się na nowy poziom analizy, porzucając nawet tylko milczące założenie o prawach naturalnych kształtujących interakcje społeczne. Założenie to, wedle comte’owskiej typologii etapów rozwoju społeczeństw, można przyporządkować fazie metafizycznej.
Istnienie kobiet, stanowiących połowę ludzkości, było zwyczajowo ignorowane przez przedstawicieli nauk społecznych (obojga płci) zarówno w ramach teorii jak i w badaniach empirycznych. Zjawisko to można nazwać poczwórnym zmaskulinizowaniem tradycyjnie uprawianych nauk społecznych, polegającym na:
- uprawianiu tych dyscyplin głównie przez mężczyzn
- marginalizacji dokonań teoretyczek i badaczek – kobiet,
- zainteresowaniu głównie typowo męskimi formami aktywności jako obiektem rozważań teoretycznych i obserwacji,
- zainteresowaniu głównie mężczyznami jako podmiotami aktywności.
Wymiary wykluczenia
Wraz z nastaniem drugiej fali feminizmu pod koniec lat sześćdziesiątych XX w., kobiety stały się obiektem naukowego zainteresowania, które skrystalizowało się w postaci odrębnej dyscypliny: women’s studies (studiów nad kobietami). Rozwijana w jej ramach teoria i badania empiryczne udowodniły, że kobiety na wszystkich polach rzeczywistości społecznej realizują inne niż mężczyźni scenariusze, lub przynajmniej realizują je w inny niż mężczyźni sposób. Z ustaleń tych wypłynęła bezlitosna, acz uzasadniona, krytyka nauk społecznych, które deklarując badanie ludzkości jako takiej w rzeczywistości badały prawie wyłącznie mężczyzn.
Jednak nie tylko kobiety zostały nie/symbolicznie wykluczone z naukowego dyskursu; nauki społeczne nie opisywały w sposób adekwatny również mężczyzn, na co zwrócili uwagę przedstawiciele kolejnej nowopowstałej dyscypliny: men’s studies (studiów nad mężczyznami). Uwewnętrzniony przez uczonych esencjalizm dotyczący płci biologicznej sprawił, że nauki społeczne nie opisywały wzorców męskości i ich różnorodności w strukturze społecznej, kulturze, czasie i przestrzeni. Pomijani byli mężczyźni realizujący nietradycyjne wzorce oraz działający na innych niż tradycyjnie przypisywanych mężczyznom polach aktywności społecznej. Tradycyjnie uprawiane nauki społeczne aspirując do opisania „człowieka” nie opisały wiarygodnie ani kobiet ani mężczyzn. W społeczeństwach czyniących z biologicznego zróżnicowania kobiet i mężczyzn temat kulturowy, czyli we wszystkich znanych antropologii społeczeństwach, nie istnieje człowiek jako taki. Istnieją za to ludzie (przypisani – np. transseksualiści, interseksualiści) płci męskiej lub żeńskiej. Parafrazując niezwykle trafne w tym kontekście hasło reklamowe można powiedzieć, że gdy jakaś nauka społeczna aspiruje do uniwersalistycznego opisania wszystkiego, to tak naprawdę nie opisuje niczego.
Nieadekwatność poznawcza wiedzy społecznej doprowadziła do powstania gender studies – studiów nad płcią społeczno – kulturową. Główne założenia tej dyscypliny Amy S. Wharton określa następująco:
- gender jest nieprzerwanie re/produkowana w interakcjach społecznych (wymiar interakcyjny),
- gender charakteryzuje nie tylko jednostkę lecz wszystkie poziomy struktury społecznej (wymiar indywidualny i instytucjonalny),
- różnice gender są ważnym źródłem nierówności społecznych (nie ma jednak wśród teoretyków powszechnej zgody w kwestii konieczności istnienia i siły tego związku) [1].
Gender studies to nie tylko badania nad gender, to również badania nad wiekiem, grupą etniczną, rasą, narodowością, klasą i orientacją seksualną oraz ich współoddziaływaniem w ciągłym procesie kształtowania się jednostkowej i zbiorowej tożsamości.
Proces włączania
Teoretyczki i teoretycy gender od przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX w. zaczęli włączać perspektywę genderową do nauk społecznych w których odebrali formalne wykształcenie. Uwzględnienie tej perspektywy spotkało się z oporem zwolenników ujęć tradycyjno – uniwersalistycznych aspirujących do opisania abstrakcyjnego, bezpłciowego i bezgenderowego „człowieka”. Opór ten wyrażał się m.in. poprzez kontestowanie zasadności posługiwania się pojęciem „gender”, dążenie do gettoizacji tematyki gender przez ograniczenie jej rozwoju wyłącznie do gender studies, oraz przyjmowaniem stanowiska add women and stir („dodać kobiety i wymieszać”), którego przedstawiciele uważali, że do wypracowanej przez poszczególne nauki społeczne wiedzy wystarczy dodać brakujący element jakim są kobiety i „wymieszać”, a wtedy opis społecznej rzeczywistości stanie się kompletny.
Przedstawiciele gender studies z oczywistych względów nie podzielali tych przekonań uznając, że konstrukcje na których opierają się nauki społeczne nie wymagają uzupełnienia lecz gruntownej przebudowy, polegającej na krytycznej selekcji starych i refleksyjnym tworzeniu nowych elementów teoretycznych i empirycznych.
Początki perspektywy gender w stosunkach międzynarodowych
Względnie późno, w porównaniu do innych nauk społecznych, perspektywa gender weszła do stosunków międzynarodowych (SM). Nastąpiło to dopiero pod koniec lat osiemdziesiątych XX w., wraz z końcem Zimnej Wojny, przez czterdzieści lat definiującej relacje Wschodu i Zachodu, a przez to również problematykę i teorię SM. Osią zainteresowań tej dyscypliny było wówczas bezpieczeństwo militarne. Po serii klęsk ustrojów socjalistycznych, których symbolem stało się w Polsce zwycięstwo Solidarności, a na Zachodzie zburzenie Muru Berlińskiego, kwestie bezpieczeństwa militarnego straciły na znaczeniu. Przemiany zachodzące w różnorako globalizującym się świecie do rangi ważkich zagadnień teoretycznych SM podniosły wówczas inne problemy, takie jak konflikty etniczne, prawa człowieka, demokratyzację, globalizację (zwłaszcza w wymiarze ekonomicznym) oraz właśnie gender.
Perspektywa gender oficjalnie weszła do SM na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy Brytyjskie i Północnoamerykańskie Stowarzyszenia Studiów Międzynarodowych założyły sekcje badań gender studies. Przedstawicielka perspektywy gender w SM, J. Ann Tickner, jest zdania, że gwałtowny rozwój perspektywy gender dokonał się dzięki fermentowi w samych SM, w których rozpoczęła się tzw. trzecia debata, otwierająca erę postpozytywistyczną, której głównym hasłem jest postulat zrewidowania sposobów objaśniania i myślenia o polityce światowej. Duży wpływ miał także rozwój teorii postmodernistycznej i postkolonialnej. Według Tickner genderowa refleksja w SM dzieli się na dwa okresy. W pierwszym teoretyczki i teoretycy byli skoncentrowani na poddawaniu krytyce genderowych podstaw SM, które zidentyfikowali jako cechy hegemonicznej męskości (cechy te to np. władza, konfrontacja, samodzielność, rywalizacja, skrajny racjonalizm…). Drugi okres to prowadzenie własnych badań i wprowadzanie nowych, czy może raczej dotychczas pomijanych, problemów i obiektów badawczych.
Podstawowe cechy charakterystyczne
Charakterystyczne dla perspektywy gender w SM są takie problemy jak praca chałupnicza, usługi domowe, handel, prostytucja i gwałt. Metodologia gender w SM to m.in. studium przypadku, analiza dyskursu, etnometodologia. Ogólnym celem łączącym bodajże wszystkie badania genderowe jest ustalenie jak międzynarodowy system polityczny i ekonomiczny (a zwłaszcza genderowy podział pracy) wpływają na podporządkowanie kobiet i innych marginalizowanych grup [2].
Przedstawiciele perspektywy gender w SM wskazują na powszechne upośledzenie socjoekonomiczne kobiet wobec mężczyzn – w populacji ludzi żyjących w ubóstwie, która wynosi 1,3 mld osób, aż 70% stanowią kobiety; podkreślają oni również, że niezależnie od tego faktu udział kobiet w teoriach i opisach rozwoju społecznego jest deprecjonowany, a często wręcz pomijany. Marianne Marchand mówi w tym kontekście o „niewidzialności” kobiet, które niezaprzeczalnie biorą czynny udział w globalnej restrukturyzacji.
Genderowy podział pracy w postaci charakterystycznej dla społeczeństw zachodnich, wedle którego stosownymi dla kobiet zajęciami są te związane z opieką (np. pielęgniarka, przedszkolanka) lub z przemysłem lekkim, potęgował polaryzację ról płciowych dopasowując ją do wymagań ówczesnej fazy kapitalizmu. Podział ten stał się dominujący wraz z ekspansją kolonialną, która obok aspektu polityczno – ekonomicznego miała równie ważny, o ile nie ważniejszy, aspekt kulturowy. Zachodnia „zawartość” kategorii gender wpłynęła na postrzeganie kobiet i mężczyzn równie mocno jak na całkiem wymierne proporcje płci w poszczególnych zawodach. Na przykład wbrew powszechnym, tradycyjnym wyobrażeniom o mężczyźnie – głównym/jedynym żywicielu i głowie rodziny – aż jedna trzecia gospodarstw domowych na świecie jest kierowana przez kobiety, z czego połowa to gospodarstwa na Południu [3].
Ruth Milkman ukazuje związek między stosunkami międzynarodowymi a gender i podziałem pracy przywołując przykład Stanów Zjednoczonych z czasów II Wojny Światowej. Wywołany przez wojnę gwałtowny wzrost produkcji w przemyśle amerykańskim spowodował duży popyt na pracę robotników, jednak nie było wystarczająco wielu mężczyzn, którzy mogliby obsadzić wszystkie, uważane za typowo męskie, stanowiska. Pracodawcy zaczęli zamieszczać w kobiecej prasie (tu fragment z Glamour Girls of ‘43) takie oto ogłoszenia mające zachęcić kobiety do podjęcia „męskiej” pracy: Zamiast wycinania wykroju sukienki ta kobieta wycina wzór części samolotowych albo [Kobiety] zabierają się do spawania jak gdyby pręt był igłą, a metal materiałem, na którym należy szyć.
Milkman uważa, że masowe podejmowanie pracy przez kobiety w czasie II Wojny Światowej znacząco zmieniło ich stosunek do rynku pracy, którego późniejszym echem była m.in. druga fala feminizmu. Analizując sposób konstruowania ogłoszeń skierowanych do kobiet Milkman dochodzi do wniosku, że postępując zgodnie z tym sposobem każdą pracę można przedstawić jako „kobiecą” (lub „męską”), co dowodzi jedynie elastyczności kategorii gender, którą można rozszerzać, zawężać i modyfikować w zależności od sytuacji [4].
Gender a bezpieczeństwo międzynarodowe
Zagadnieniem, które skupia uwagę wielu przedstawicieli perspektywy gender w SM jest bezpieczeństwo międzynarodowe. Dominująca w SM koncepcja, tzw. realizm polityczny, opiera się według Rebeki Grant na męskiej wizji funkcjonowania jednostki w społeczeństwie. Wizja ta zakłada istnienie amoralnego i egoistycznego zachowania w stanie natury, które jest jedyną rozsądną strategią, gdy ludzie nie są poddani zewnętrznej kontroli. Międzynarodowym odpowiednikiem tej sytuacji wedle realizmu politycznego jest międzypaństwowa rywalizacja i współpraca jedynie w imię osiągnięcia instrumentalnych celów (postępowanie zgodne z teorią racjonalnego wyboru), a nie wspólnoty jako takiej.
Zdaniem Carol Cohn teoria racjonalnego wyboru nie wyjaśnia adekwatnie wielu posunięć politycznych. Jako przykład podaje legitymizowanie polityki bezpieczeństwa narodowego przez odwoływanie się do cech hegemonicznej męskości. Cohn uważa, że skutkiem takich odwołań jest używanie beznamiętnego, skrajnie racjonalnego języka, który uniemożliwia opisywanie śmierci, kalectwa i innych nieszczęść powodowanych przez wojnę, o których można mówić jedynie używając języka emocji, stereotypowo przypisywanego kobietom. Język skrajnego racjonalizmu, jedyny powszechnie akceptowany język do mówienia o bezpieczeństwie narodowym, ma swoje granice, które powstrzymują jego użytkowników, w tym przypadku ekspertów wojskowych, prawie wyłącznie mężczyzn, od możliwości pomyślenia o alternatywnej kobiecej strategii, takiej jak np. współpraca.
Innym znaczącym przykładem z dziedziny bezpieczeństwa narodowego jest mit ochrony. Powszechnie uważa się, że mężczyźni walczą na wojnie po to, by chronić kobiety i dzieci. Jednak jak pokazują statystyki, odsetek ofiar cywilnych jest bardzo wysoki, w latach dziewięćdziesiątych wyniósł 90% (statystyki ONZ: 1995). Podobnie ok. 90% uchodźców stanowią kobiety i dzieci. Ponad to w czasie konfliktów zbrojnych kobiety padają ofiarami gwałtów wojennych; gwałty wojenne zgodnie z definicją zawartą w Konwencji o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa stanowią zbrodnię wojenną, a w pewnych okolicznościach zbrodnię przeciwko ludzkości oraz akt ludobójstwa. Tickner cytuje szacunki wedle których ofiarami żołnierzy-gwałcicieli podczas wojny w byłej Jugosławii padło od 20 tys. do 35 tys. kobiet. Według teoretyczek i teoretyków gender „mit ochrony” uprawomocnia prowadzenie wojen, które są niczym innym jak konstrukcją kulturową, chociaż jak najbardziej realnie giną w niej ludzie [5].
Znaczenie perspektywy gender w stosunkach międzynarodowych w XXI wieku
Od początku XXI stulecia, symbolicznie rozpoczętego (przynajmniej w świecie euroatlantyckim) przez zamachy na wieże WTC, kwestie gender, praw człowieka, konfliktów etniczno – kulturowych, tożsamości, demokratyzacji i globalizacji, nabrały szczególnej ważności w związku ze zmianą systemu światowych i międzynarodowych zagrożeń. Stało się jasne, że głównym czynnikiem zagrożenia ładu światowego przestały być stosunki międzypaństwowe; pierwsze miejsce w rankingu globalnych niebezpieczeństw zajął międzypaństwowy i międzynarodowy terroryzm. Prowadzenie skutecznej polityki bezpieczeństwa narodowego wymaga obecnie zejścia z utartych torów polityki na najwyższych szczeblach władzy i uwzględnienia sprzężenia zwrotnego między „wysoką polityką” (high politics) a kategoriami i grupami społecznymi, a nawet jednostkami.
Wojnę z terroryzmem można wygrać tylko rozpoznając przyczyny podejmowania i prowadzenia działalności terrorystycznej i próbując zmienić sytuację tak, aby wyeliminować lub przynajmniej zredukować jej siłę i zasięg. W innym przypadku może się ona zmienić w drugą Zimną Wojnę, wraz z charakterystycznym wyścigiem zbrojeń, zabezpieczeń i strategii, w której nie będzie można jednak równie łatwo rozpoznać „swoich” i „obcych”, co sprawi że zwycięstwa odniesione przez „nie-terrorystów” w poszczególnych bitwach będą miały prawdziwie pyrrusowy charakter.
Co wspólnego ma perspektywa gender w SM z terroryzmem (oprócz tego, że być może niektórzy konserwatywni przedstawiciele SM uznają samo istnienie tej perspektywy za wymierzony w nich intelektualny terroryzm)? Perspektywa gender w SM jest obecnie szczególnie ważna z co najmniej trzech powodów: po pierwsze przenosi poziom analizy z poziomu makro na poziom makro – mikro dostarczając teorii i metodologii adekwatniejszej w dzisiejszej rzeczywistości, po drugie obiektem jej zainteresowania są kategorie, grupy i jednostki zwyczajowo marginalizowane zarówno w SM stosowanych jak i w ramach teoretycznych tej dyscypliny, a to właśnie zmarginalizowani, lokalnie i globalnie, są najbardziej skłonni występować przeciw i tak kruchemu porządkowi, po trzecie kwestionując to co tak utrwalone lub/i tak powszechne, że aż „oczywiste” perspektywa gender docieka powiązań wiedzy i władzy demaskując etnocentryzm, a tym samym tworząc nowe płaszczyzny wielopoziomowego dialogu, których istnienie w czasach terroryzmu paradoksalnie staje się jeszcze ważniejsze niż kiedykolwiek przedtem.
Anna Dryjańska
Bibliografia:
[1] Amy S. Wharton – Sociology of Gender, Blackwell Publishing, Oxford 2005, s. 7.
[2] J. Ann Tickner – Feminist perspectives on international relations w: Walter Carlsnaes, Thomas Risse, Beth A. Simmons – Handbook of international relations – Sage Publications 2005.
[3] Briavel Holocomb i Tamar Y. Rothenberg – Women’s Work and the Urban Household Economy in Developing Countries w: Meredith Turshen i Briavel Holcomb – Women’s Lives and Public Policy: The International Experience. Greenwood 1993.
[4] Amy S. Wharton, op. cit., s. 113-15.
[5] J. Ann Tickner, op. cit.